Odchodzą bohaterowie naszej młodości
Nie chcielibyśmy przesadzić z fanfarami, ale odejście Krzysztofa Chełpińskiego z IBM to w pewnym sensie dla nas moment symboliczny. Należy on do coraz rzadszego gatunku menedżerów w branży IT, którzy na szczycie kariery znaleźli się w momencie, gdy my zaczynaliśmy pracę dziennikarską.
Krzysztof Chełpiński służył w IBM aż 16 lat. Zaczynał od stanowiska programisty, potem już dyrektorował. Funkcji dyrektorskich miał kilka, najbardziej prominentna z nich to kierowanie IBM Global Services. Od pewnego czasu nie układało mu się z Dariuszem Fabiszewskim, więc niedawno definitywnie rozstał się z ostatnim dyrektorskim stanowiskiem w IBM – dyrektora ds. rozwoju (swoją drogą kiedyś będziemy chcielibyśmy napisać artykuł o tym, czym zajmuje się taki dyrektor w IBM Polska).
Z tego co nam wiadomo Krzysztof Chełpiński na razie ma dość korporacji. Myśli o własnym konsultingu i projektach internetowych (jak widać, świeżo po wyjściu z korporacji trudno być oryginalnym). Na razie działa m.in. w ramach Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji. I poświęca się niedawno odkrytej pasji – grze w golfa. Najwyraźniej szykuje się do rewanżu na Dariuszu Fabiszewskim – tym razem na zielonej trawce.
24 listopada 2007 o godz. 13:12
Jego chyba coś łączy z firmą MIS !?
25 listopada 2007 o godz. 15:43
Bardzo cenie Krzysztofa, jego zrownoważenie i wytrzymanie w korporacji az 16 lat. Powodzenia w nowych dzialaniach