Jakilinux, panie Ministrze?
Prawie 11 tys. podpisów zebranych pod petycją środowiska Open Source w sprawie stosowania GNU/Linuksa i Oprogramowania Open-Source w administracji publicznej, pod patronatem wortalu jakilinux.org nie zrobiło większego wrażenia na dr. inż. Grzegorzu Bliźniuku, podsekretarzu stanu w MSWiA, odpowiedzialnym za informatyzację. Podpisał się pod mało sensowną odpowiedzią, która wprawiła w osłupienie czcicieli Wolnego Oprogramowania, natomiast nas rozbawiła do łez na myśl jak wiceminister Piotr Piętak, znany orędownik Linuksa, został wystawiony do wiatru. Wszakże otwarte standardy i pochwała Linuksa to kluczowe elementy programu PiS w zakresie informatyzacji kraju. Nie tu miejsce, żeby dyskutować, dlaczego administracja miałaby korzystać z tego systemu operacyjnego i w ogólnego z Wolnego Oprogramowania (wrócimy do sprawy w gazecie), nie mniej chętnie udzielimy jednej rady organizatorom akcji. Otóż artykuł 118 Konstytucji RP mówi, że inicjatywa ustawodawcza przysługuje grupie co najmniej 100 tys. obywateli mających prawo wybierania do Sejmu (czyli nikt się nie może podpisać pod projektem Ustawy, kto nie ukończył 18 lat).
Jeśli jakilinux.org przygotuje stosowną Ustawę lub zmiany w prawie nakazujące stosowanie Wolnego Oprogramowania (chociaż istniejąca Ustawa o informatyzacji i Plan Informatyzacji Państwa mówi o neutralności technologicznej – słowem nie preferuje jakiekolwiek oprogramowania) i zbierze ponad 100 tys. podpisów, to wówczas może liczyć na sukces polityczny. Tego nie zignoruje żaden polityk ani urzędnik.
19 czerwca 2007 o godz. 22:24
No cóż, nie pierszy to już raz (i z całą pewnością nie ostatni) dr Bliźniuk uzyskał wsparcie “merytoryczne” od polskiego oddziału Microsoftu w zakresie przygotowywania korespondecji służbowej. Dziwne jest natomiast, że chłopcy (i dziewczęta też 🙂 z M$ są nadal takimi ignorantami w kwestiach związanych z Open Source. Przecież jak się chce pokonać wroga, to trzeba go najpierw dobrze poznać …
21 czerwca 2007 o godz. 14:02
“Niemniej” (w znaczeniu “mimo to”) pisze się razem. Wolne oprogramowanie – tak! Wolna ortografia – nie!
23 czerwca 2007 o godz. 17:21
Dwa lata temu urzad odpowiedzialny za informatyzacje (cokolwiek rozumiemy pod tym pojeciem) inaczej gadal:
http://www.computerworld.pl/news/81004.html
26 czerwca 2007 o godz. 23:41
Może dlatego w M$ poleciał pan Jakubczykhttp://www.microsoft.com/poland/centrumprasowe/zarzad/andrzej_j.mspx, w którego open source mocno uderzył?
29 czerwca 2007 o godz. 07:41
nie piszmy glupot o AJ z MS, ze wylecial za oopen office, bo to bzdura.
22 listopada 2009 o godz. 19:46
Kubo, zgodnie z polskim prawem, pobranie muzyki z serwisu na własny użytek (bez jej udostępniania, czyli Twój przypadek doskonale pod to podchodzi) NIE jest przestępstwem. To ONI muszą Ci udowodnić, że złamałeś prawo, fakt posiadania MP3 z muzyką nie wyczerpuje znamion przestępstwa w myśl polskiego prawa.
Serwisy, takie jak Wrzuta czy Rapidshare sa bezpieczne dla zasysającego, dopóki pobiera jedynie muzykę.
Nie ma za to litości dla pirackiego oprogramowania i całkowicie to popieram.
22 listopada 2009 o godz. 21:32
A płytę można kupic legalnie na iplay.pl (niestety tylko format wma)
23 listopada 2009 o godz. 06:32
@phi: z dokładnością do czystego sumienia…
@pix: to nowość, rzeczywiście. Problemem jest tylko format, no i dziwi, że cena (39,99) jest wyższa niż krążka (32.99)… ale zobaczymy co odpowie Universal
23 listopada 2009 o godz. 23:22
Oj nie mam ci ja szczęścia do wytwórni muzycznych:
This is an automatically generated Delivery Status Notification.
Delivery to the following recipients failed.
marcin.nodzak@umusic.com