Ten wpis został opublikowany 9 lipca 2010 o godz. 14:42and is filed under . Możesz obserwować dyskusję o nim na kanale RSS 2.0.
Możesz go skomentować lub umieścić trackback na swojej stronie.
Czy zna Pan tę książkę – nie, Pan osądził – czyli powtórzył Pan obowiązującą w Pana środwisku opinię. Z racji pisania w ComtuerWorld ma Pan pewnie wykształcenie matematyczno-techniczne. Tak ja zresztą (dwa fakultety, PW i UW, oba dyplomy z wynikiem bd). Więc obaj nie znamy zawodowo tzw. warsztatu historyka.
Więc mówmy o faktach. Wczesna agenturalna działalność LW jest dobrze umotywowana w dokumentach (patrz ksiązka Centkiewicza i Gontarczyka). To pierwszy fakt. Wykradanie (za pomocą służb) kompromitujących LW dokumentów to drugi fakt. Wykradanie nawet z domu poprawczego, gdzie nasz Umiłowany Przywódca spędził trochę czasu. To drugi fakt.
Dwukrotnie głosowałem na LW w wyborach prezydenckich, kiedy jego dzisiejsi obrońcy obrażali Go nieustanie (prostak, niewykształcony, co za polszczyzna). A Pan, czy i wtedy bronił Pan LW ? Dobrze jest mieć własne poglądy i umieć po inżyniersku (w informatyce też to się przydaje) analizować fakty. Czego Panu życzę
Nie mam nic do Cenckiewicza i Gontarczyka, bo myślę, że wykonali konkretną robotę. Warsztat historyka jest mi znany o tyle o ile, ale wykazuje wiele podobieństw z warsztatem inżyniera. Nakazuje m.in. weryfikować informacje w rozmaitych źródłach i nakazuje wyraźnie rozdzielać fakty weryfikowalne od przypuszczeń, zaś opisy rzeczywistości od interpretacji.
Nie czytałem książki Zyzaka i nie mam zamiaru tego robić. Raz w życiu popełniłem błąd czytając książkę niejakiego Dariusza Ratajczaka z Uniwersytetu Opolskiego pt. “Tematy niebezpieczne”, która to książka swego czasu wywołała podobny skandal. Była bardzo, ale to bardzo słaba i dojmujące uczucie, jakie mi towarzyszyło po jej przeczytaniu, to żal z powodu zmarnowanego czasu. Wolę poczytać “Pudelka” – wiarygodność informacji taka sama, za to na zdajęciach ładne dziewczyny.
Opieram swoje opinie m.in. na krytycznej analizie Gontarczyka (tego samego) opublikowanej w Rzepie:
Aha – i żenująca reakcja tzw. salonu (kontrole w UJ, odwoływanie Kurtyki, obcinanie budżetu IPN) w żadnym stopniu nie uwiarygadnia tez Zyzaka. Podobnie nie uwiarygadnia ich równie żenujące zachowanie Wałęsy, który uznał się za świętego za życia i z góry neguje wszelką możliwość krytycznej analizy swojej osoby i historii. Oczywiście istnieje ścisły związek między takich zachowaniem Wałęsy, a skłonnością rozmaitych g**** (moderatorze, sam się wymoderowałem!) w postaci Zyzaka do publikowania pudelko-historycznych rewelacji.
Żal mi poziomu całej dyskusji oraz samego faktu, że została nam narzucona (i to w aktualnej sytuacji gospodarczej). I nie żal mi IPN-u, jeśli nie rozumie związku pomiędzy swoimi wcześniejszymi zachowaniami, awanturą o Zyzaka a zachowaniem polityków.
Zatem spróbuję drobnej syntezy naszej wymiany poglądów.
Akceptujemy obaj, że hipoteza, roboczo nazwa TW Bolek, została zweryfikowana z b. wysokim poziomem ufności.
Wierzę,że zgadza się też Pan z tezą, że wykorzystywanie służb do likwidacji źródeł historycznych trąca Orwell”em.
Nie ma też żadnego istotnego junctim pomiędzy IPN”em i Zyzakiem.
Cóz pozostaje – pozostają emocje, tego lubię, tego nie – a o tym się nie dyskutuje.
I ”last but not least” – sytuacja gospodarcza nijak ma się do prawdy a zasada ”cui bono” dość racjonalnie tłumaczy zachowanie p.t. Salonu.
Może za dużo tych trupów w elitarnych szafach ?
31 marca 2009 o godz. 01:05
Kuba
nie zapominaj, ze ten przeswietny Uj wydal dyplom mgr Wandzie Wasilewskiej
Jurek
2 kwietnia 2009 o godz. 16:19
Sam jesteś g*** i kogo ty bronisz Wałęsę który wspierał lewą nogę i pije z komunistami teraz, to żenada.Brawo Zyzak oby więcej takich historyków.
komentarz edytowany przez moderatora
3 kwietnia 2009 o godz. 10:37
Nie stawiam na żadnego Bolka, a wyłącznie na Tolka Banana!
3 kwietnia 2009 o godz. 13:29
Czy zna Pan tę książkę – nie, Pan osądził – czyli powtórzył Pan obowiązującą w Pana środwisku opinię. Z racji pisania w ComtuerWorld ma Pan pewnie wykształcenie matematyczno-techniczne. Tak ja zresztą (dwa fakultety, PW i UW, oba dyplomy z wynikiem bd). Więc obaj nie znamy zawodowo tzw. warsztatu historyka.
Więc mówmy o faktach. Wczesna agenturalna działalność LW jest dobrze umotywowana w dokumentach (patrz ksiązka Centkiewicza i Gontarczyka). To pierwszy fakt. Wykradanie (za pomocą służb) kompromitujących LW dokumentów to drugi fakt. Wykradanie nawet z domu poprawczego, gdzie nasz Umiłowany Przywódca spędził trochę czasu. To drugi fakt.
Dwukrotnie głosowałem na LW w wyborach prezydenckich, kiedy jego dzisiejsi obrońcy obrażali Go nieustanie (prostak, niewykształcony, co za polszczyzna). A Pan, czy i wtedy bronił Pan LW ? Dobrze jest mieć własne poglądy i umieć po inżyniersku (w informatyce też to się przydaje) analizować fakty. Czego Panu życzę
3 kwietnia 2009 o godz. 16:08
@inżynier:
Nie mam nic do Cenckiewicza i Gontarczyka, bo myślę, że wykonali konkretną robotę. Warsztat historyka jest mi znany o tyle o ile, ale wykazuje wiele podobieństw z warsztatem inżyniera. Nakazuje m.in. weryfikować informacje w rozmaitych źródłach i nakazuje wyraźnie rozdzielać fakty weryfikowalne od przypuszczeń, zaś opisy rzeczywistości od interpretacji.
Nie czytałem książki Zyzaka i nie mam zamiaru tego robić. Raz w życiu popełniłem błąd czytając książkę niejakiego Dariusza Ratajczaka z Uniwersytetu Opolskiego pt. “Tematy niebezpieczne”, która to książka swego czasu wywołała podobny skandal. Była bardzo, ale to bardzo słaba i dojmujące uczucie, jakie mi towarzyszyło po jej przeczytaniu, to żal z powodu zmarnowanego czasu. Wolę poczytać “Pudelka” – wiarygodność informacji taka sama, za to na zdajęciach ładne dziewczyny.
Opieram swoje opinie m.in. na krytycznej analizie Gontarczyka (tego samego) opublikowanej w Rzepie:
http://www.rp.pl/artykul/2,283737_Gontarczyk__Niedzwiedzia_przysluga_Zyzaka.html
Aha – i żenująca reakcja tzw. salonu (kontrole w UJ, odwoływanie Kurtyki, obcinanie budżetu IPN) w żadnym stopniu nie uwiarygadnia tez Zyzaka. Podobnie nie uwiarygadnia ich równie żenujące zachowanie Wałęsy, który uznał się za świętego za życia i z góry neguje wszelką możliwość krytycznej analizy swojej osoby i historii. Oczywiście istnieje ścisły związek między takich zachowaniem Wałęsy, a skłonnością rozmaitych g**** (moderatorze, sam się wymoderowałem!) w postaci Zyzaka do publikowania pudelko-historycznych rewelacji.
Żal mi poziomu całej dyskusji oraz samego faktu, że została nam narzucona (i to w aktualnej sytuacji gospodarczej). I nie żal mi IPN-u, jeśli nie rozumie związku pomiędzy swoimi wcześniejszymi zachowaniami, awanturą o Zyzaka a zachowaniem polityków.
6 kwietnia 2009 o godz. 12:55
Zatem spróbuję drobnej syntezy naszej wymiany poglądów.
Akceptujemy obaj, że hipoteza, roboczo nazwa TW Bolek, została zweryfikowana z b. wysokim poziomem ufności.
Wierzę,że zgadza się też Pan z tezą, że wykorzystywanie służb do likwidacji źródeł historycznych trąca Orwell”em.
Nie ma też żadnego istotnego junctim pomiędzy IPN”em i Zyzakiem.
Cóz pozostaje – pozostają emocje, tego lubię, tego nie – a o tym się nie dyskutuje.
I ”last but not least” – sytuacja gospodarcza nijak ma się do prawdy a zasada ”cui bono” dość racjonalnie tłumaczy zachowanie p.t. Salonu.
Może za dużo tych trupów w elitarnych szafach ?