Ten wpis został opublikowany 9 lipca 2010 o godz. 14:42and is filed under . Możesz obserwować dyskusję o nim na kanale RSS 2.0.
Możesz go skomentować lub umieścić trackback na swojej stronie.
Miałem swego czasu do czynienia ze starymi dyskami, będącymi na stanie DoE (am. Department of Energy). Jedyna dopuszczalna procedura uwolnienia dysku sprowadzała się do… wiercenia w nim dziur, tj. fizycznego zniszczenia nośnika. Z plotek internetowych wynika, że nawet siedmiokrotne zapisanie czegoś na dysku i tak pozwala na odczytanie oryginalnych informacji, choć jest bardzo pracochłonne. W programie Disk Utility, który Apple dodaje do Mac OS X 10.5, jest możliwość 35 krotnego zapisania zer na całym dysku. Znajduje się ona, a jakże, w zakładce “Security options”. Niestety, była prokuratorska gwiazda mediów publicznych zapewne używała laptopa pecetowego – wymazanie dysku 35 razy byłoby nieco kłopotliwe (z pomocą instalatora Windows?), niezależnie od posiadanej kultury informatycznej. W każdym razie młotek jest lepszy od topienia, bo to ostatnie nie niszczy informacji na dysku.
Panie Kubo, drobna nieścisłość: topienie może być bardziej skuteczne. Zależy w czym się topi… Czekam na doniesienia i tłumaczenia w stylu “przypadkiem laptop wpadł mi do wanny ze stężonym kwasem siarkowym”, albo “przypadkiem wrzuciłem pendrive do pieca hutniczego”…
7 lutego 2008 o godz. 00:41
Miałem swego czasu do czynienia ze starymi dyskami, będącymi na stanie DoE (am. Department of Energy). Jedyna dopuszczalna procedura uwolnienia dysku sprowadzała się do… wiercenia w nim dziur, tj. fizycznego zniszczenia nośnika. Z plotek internetowych wynika, że nawet siedmiokrotne zapisanie czegoś na dysku i tak pozwala na odczytanie oryginalnych informacji, choć jest bardzo pracochłonne. W programie Disk Utility, który Apple dodaje do Mac OS X 10.5, jest możliwość 35 krotnego zapisania zer na całym dysku. Znajduje się ona, a jakże, w zakładce “Security options”. Niestety, była prokuratorska gwiazda mediów publicznych zapewne używała laptopa pecetowego – wymazanie dysku 35 razy byłoby nieco kłopotliwe (z pomocą instalatora Windows?), niezależnie od posiadanej kultury informatycznej. W każdym razie młotek jest lepszy od topienia, bo to ostatnie nie niszczy informacji na dysku.
7 lutego 2008 o godz. 10:13
Panie Kubo, drobna nieścisłość: topienie może być bardziej skuteczne. Zależy w czym się topi… Czekam na doniesienia i tłumaczenia w stylu “przypadkiem laptop wpadł mi do wanny ze stężonym kwasem siarkowym”, albo “przypadkiem wrzuciłem pendrive do pieca hutniczego”…