Wakacje, wakacje
Nic się nie dzieje więc udajemy się na urlop. Od tej pory wpisy na blogu będą ukazywać się nieregularnie, w zależności od pogody nad Bałtykiem, wahań kursu euro i przebiegu Mistrzostw Świata. Na zakończenie debiutanckiego sezonu Bywalca krótki dowcip z naszej przemęczonej skrzynki pocztowej:
Dom wariatów, lekarz siedzi w dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, biją się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula – ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:
– A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
– A może Napoleon albo książe?
Facet nic.
– A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził
A facet na to:
– Panie, k…, ogarnij pan ten sajgon, bo mi tu kazali Internet
podłączyć!