Podtapianie Computerlandu
Od tygodnia było wiadomo, że IBM szykuje bombę. Dzisiaj bomba wybuchła i narobiła zniszczeń. W imię czystości relacji partner-vendor IBM zerwał umowę z Computerlandem i Betacomem, które podobno nie grały fair, a mówiąc wprost naciągały IBM na marżach. Co o takiej wersji zdarzeń myślą ukarane firmy dowiemy się za kilka godzin. Dodajmy, że dwa tygodnie temu dyrektor IBM wyróżnił Betacom i Computerland jako swoich najlepszych partnerów biznesowych…
Dariusz Fabiszewski lubi ostatnio podkreślać, że IBM to religijna firma, dbająca o transparentność biznesu. Martwimy się czy tym razem w wiedeńskiej centrali IBM do głosu nie doszli fundamentaliści. O tym, że partnerzy prowadzą gry i gierki z wielkimi producentami wiadomo było od zawsze. Jedni i drudzy płaczą, donoszą na siebie prasie, ale i tak żyć bez siebie nie mogą. Dlaczego taka afera wybuchła teraz?
Jeśli IBM-owi zależało na akcji pokazowej i pogrożeniu palcem innym integratorom, to nie przyniesie ona efektu dopóki Dariusz Fabiszewski lub jego szef z Wiednia nie przemówią i nie wyjaśnią nam o co w tym wszystkim chodzi. W przeciwnym razie firma naraża się nie tylko na to, że jej stanowczy krok nie zostanie prawidłowo odczytany przez rynek, ale co więcej, może być nawet posądzona o udział w zakulisowej grze, która toczy się wokół Computerlandu. Tym bardziej, że informacja o zeraniu umowy partnerskiej przeciekła do prasy na dzień przed ogłoszeniem wyników Computerlandu. Panowie, dobrze radzimy, przemówcie!
1 marca 2006 o godz. 18:11
Reakcja na odejście starego vice czy na przyjście nowego???
18 marca 2014 o godz. 00:00
I was actually srpsriued by how simplifying and conceptually helpful that graphic was great way of understanding it visually. Also, I got to utilize the walking vs. light speed metaphor while discussing why our backups were going so much faster today after migrating a machine from a local VM host with internal (slow) storage to a new SAN with a ton of SSD cache. Perhaps not quite light speed ie. memory, but still, a lot faster. Great session!
1 marca 2006 o godz. 21:50
A gdzie jest RSS ???
1 marca 2006 o godz. 22:06
RSS będzie niedługo, z czasem dodamy również inne funkcje. Zapraszamy do odwiedzania naszego bloga.
2 marca 2006 o godz. 00:23
W samym IBM`ie tez zreszta trwa polowanie na czarownice…
2 marca 2006 o godz. 08:26
Myślę, że porządki trzeba byłoby zacząć od samego IBM’a, w szczególności chodzi o zasady przyznawania cen specjalnych na sprzęt.
29 września 2006 o godz. 13:28
Fizyka.
Na moim roku zaczęło studia 220 osób, skończyło w terminie 35, w ogóle jakieś 50, ale z nich kilkanaście ma habilitacje, zaś wielu jest znaczącymi postaciami polskiej informatyki, jak np. szef ATM Roman Szwed.
Trochę pokory, panie Jakubie…
A tak na marginesie: gdyby nie fizycy ciała stałego, do których mam przyjemność należeć, to nie miałby Pan dziś na czym pracować. Cała informatyka byłaby teoretyczna.
5 września 2011 o godz. 21:37
Wait, I cannot fathom it being so straigfhtorwrad.
8 września 2011 o godz. 10:44
c9C3Zy sjnbiuofswnl
29 września 2006 o godz. 14:07
Informacja prawdziwa, tylko trochę (jakieś 30 lat) zdezaktualizowana. Aktualnie np. na fizyce stosowanej na Politechnice Gdańskiej, gdzie nie obowiązują żadne egzaminy (poza Giertychową maturą), są wolne miejsca na jakieś 50% stanu roku ( http://www.rekrutacja.pg.gda.pl/?doc=269 ). Skończą wszyscy albo prawie wszyscy, zaręczam. A wiem coś o tym, bo mój Ojciec właśnie przeszedł na zasłużoną emeryturę po 40 latach pracy na Wydziale Fizyki jednego z polskich uniwersytetów. “Bierzemy co jest pod ręką i przepychamy” – oto najkrótszy jego komentarz do rekrutacji.
Natomiast rzeczywiście był taki okres, kiedy fizyka odgrywała taką rolę: cząstki elementarne, bomba atomowa, półprzewodniki – te tematy stale były ‘hot’. Dzisiaj nie są – stąd i materiał ludzki oraz motywacja są nie ta.
Natomiast rzeczywiście bardziej cenię informatyków po fizyce od informatyków po np. matematyce, bo fizycy doskonale rozumieją, że teoria teorią, ale na końcu jest i tak doświadczenie, które ją zweryfikuje. Matematycy tego nie rozumieją: opracowują koncepcje, potem program nie dziala, ale to nieistotny szczegół, bo koncepcja przecież jest prawidłowa.
Argumentu z fizyką ciała stałego nie kupuję, każda dziedzina inżynierii zbudowana jest na fundamencie matematyki i fizyki.
29 września 2006 o godz. 14:30
Jaka informacja? Domagał się Pan, aby wskazać dziedzinę/grupę, która jest równie wspaniała jak informatyka/informatycy. No to wskazałem. Może za 20+ lat będzie inaczej, ale mogę Pana zapewnic, że jeszcze przez wiele lat fizycy bedą nadawali ton informatyce praktycznej (proszę zobaczyć, kto głównie używa komputerów z listy Top500). A więc, tym bardziej skoro ceni Pan informatyków po fizyce, no to trzeba zmienić “przekonanie, że informatycy są pod wieloma względami osobni, np. bystrzejsi i lepiej wykształceni”. Pora, jak Pan to sam napisał, “przestac idealizować informatykę i hołubić informatyków”. I o tym był mój komentarz. Uwaga o fizyce ciała stałego była tylko marginalna, co zaznaczyłem.
29 września 2006 o godz. 14:36
O wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą….
29 września 2006 o godz. 15:03
Potwierdzam – Fizyka.
Zaczynało 60, po roku było 15 po 2 latach 10 …
Ale jaka atmosfera przyjemna 🙂
Wszyscy na wydziale się znali 5 roczników – ~50-60 osób 😛